sobota, 28 czerwca 2014

Rozdział 8




 Ona kochać chce,
bo po nocy nawet dla niej wstaje dzień.
Ona kochać chce,
księżycowy anioł dobrze zna, dobrze zna swój grzech.


Kilka dni później


Leżałam na nieposłanym łóżku już dobre kilka dni. Wciąż czułam jego zapach, jego ciepło. Wtopiona w fioletową kołdrę nie miałam na nic ochoty. Wybiłam się z rytmu życiowego nawet nie wiedząc czy jest dzień czy noc. Rolety zasłaniały mi widok na świat, który była teraz dla mnie bezużyteczny. Nie chciałam takiego życia. Życia bez Harrego. Leniwie otarłam zmęczone oczy, które unosiły swój pięciodniowy makijaż i rozejrzałam się bezwolnie po ciemnym pokoju. Na ścianie widniała fotografia zakochanej pary. Cała w furii wstałam i podbiegłam do ramki. Szybkim ruchem ściągnęłam ją ze ściany i rozbiłam o podłogę. Bez dobre kilka minut wpatrywałam się w rozbite szło i obrazek przysłonięty skrawkami drewnianej ramki. Nagle moje ciało ogarnęła nienawiść. Nienawiść do jednej osoby, która potrafiła mnie zranić w najbrutalniejszy sposób. Bez zastanowienia podniosłam fotografię i z całych sił zgniotłam ją. Cała roztrzęsiona upuściłam zdjęcie i zaczęłam płakać. Kolejne słone łzy przyozdabiały moje policzki. Rzuciłam się na łóżko szlochając. Nagle usłyszałam znany mi głos. Do drzwi dobijała się Emily krzycząc na całe gardło. Moje ciało ogarnęła niemoc do podniesienia się. Dziewczyna uderzyła mocniej w drzwi co nie dało rezultatu.
- Do jasne cholery Juli otwórz te drzwi! - jej prośbę puściłam mimo uszu i dale wpatrywałam się w biały sufit. Po chwili Emily zorientowała się, że posiada zapasowy klucz po, który sięgnęła i otworzyła sprawnie drzwi. Wparowała do ciemnego pokoju zatrzymując się w progu. Lustrowała dokładnie moją osobę leżącą na łóżku oraz przedmioty porozbijane na podłodze. Następnie ruszyła w stronę okna i odsłoniła ciemne rolety. Do pokoju wpadło słońce. Promienie słoneczne rozjaśniły ponure miejsce w jakim spędziłam najbliższe kilka dni.
- Juli! Kochanie co się stało? - zatroskany głos powędrował w moją stronę. Brunetka delikatnie usiadła na róg łóżka i głaskała moje ramie najdelikatniej jak umiała. Podniosłam niechętnie moje obolałe ciało i spojrzałam w jej brązowe oczy.
- Zostawił mnie! - krzyknęłam i wtuliłam się w jej chłodne ciało. Dziewczyna bez zastanowienia otuliła mnie swoimi ramionami i kilkakrotnie potarła dłońmi o moje plecy.
- Jak to zostawił? Harry? Przecież... -nie pozwoliłam na dokończenie jej wypowiedzi.
- Tak przecież Harry by tego nie zrobił! A jednak Emily! Zostawił mnie jak ostatni dupek bez słowa wyjaśnienia. A nie przepraszam napisał list! - w tym momencie wstałam i podeszłam do komody gdzie leżał zmientolony skrawek papieru. Chwyciłam go cała w złości i podałam dla dziewczyny. Emily wzięła go ode mnie i zaczęła czytać. Po skończeniu spojrzała na mnie a w oczach zebrały się łzy.
- Może coś mu się stało? - spytała szukając jakiegokolwiek wytłumaczenia
- Emily nic mu się nie stało! On po prostu mnie olał. Nie usprawiedliwiaj go! - krzyknęłam i z powodu skumulowania emocji uniosłam ręce ku górze co było błędem.
- Juli co to jest? - brunetka ujrzała na moich nadgarstkach świeże rany po zadaniu sobie bólu. Podeszła do mnie i chwyciła mnie za ramiona - Dziewczyno tak nie można! Ludzi w szpitalu walczą o życie a ty je marnujesz na to! - w tym momencie puściła moje dłonie i skierowała się w stronę drzwi. Pozwoliłam jej odejść. Czuła teraz do mnie obrzydzenie. Bawiłam się śmiercią. Nie powinnam tego robić. Nie teraz gdy byłam jej światkiem. Emily miała racje. Pochłonięta wstydem ruszyłam do łazienki aby zmyć z siebie cały brud, który mnie ograną. Powoli weszłam do kabiny i odkręciłam kurek z ciepłą wodą. Moje ciało ogarną lekki dreszczyk. Poczułam, że cały brud ze mnie spływa i uchodzi gdzieś w nie pamięć. Po relaksacyjnej kąpieli otuliłam się ręcznikiem oraz wybrałam ubrania w które szybko się przebrałam. Podeszłam do mojej szkatułki aby założyć kolczyki a moim oczom ukazała się bransoletka. Opuszkami palców lekko przejechałam po niej roniąc przy tym łzę.
- Zamknij oczy - entuzjastyczny głos chłopaka rozległ się po pokoju 
- Mam się bać? - spytałam dla żarty powodując u chłopaka śmiech 
- Po prostu zamknij oczy - ponowiła i wpatrywał się we mnie ukazując rząd białych zębów. Po chwili zamknęłam moje powieki i poczułam coś na mojej ręce. Z ciekawości spojrzałam natychmiastowo na dłoń na, której znajdowała się bransoletka. 
- Dziękuję - wyszeptałam i złączyłam nasze usta w jedność
Nagle wszystko wróciło. Dlaczego nie mogłam go wyrzucić z mojego życia jak zrobił to on. Chwyciłam biżuterię w dłoń i z potłuczonym szkłem i pogiętymi zdjęciami wyrzuciłam ją do kosza. Poczułam lekką ulgę. Wyrzuciłam w niepamięć cząstkę Harrego czując się z tym lepiej. Życie toczy się dalej a ja nie mogę zmarnować go na rozpamiętywanie przeszłości. Muszę spojrzeć w przyszłość i wykorzystać ją najlepiej. Nie mogę pozwolić aby coś umknęło mi koło nosa przez użalanie się nad sobą. Uświadomiłam sobie, że powinnam przeprosić również Emily. Chwyciłam szybko za telefon i wykręciłam jej numer.
- Emily ? - zapytałam niepewnie .
- Tak o co chodzi Juli - odparła sucho.
- Dzwonię aby przeprosić. Nie powinnam tego robić. To było głupie. Teraz to przemyślałam. Możemy się spotkać? - spytałam  nadzieją, że da mi szanse na wytłumaczenie się.
- Przyjdź do szpitala. Jestem u Timiego - odpowiedziała i rozłączyła się. Dobre i to - pomyślałam i po wybraniu się ruszyłam do szpitala dziecięcego.

.....................................................................................
kursywa - wspomnienie

 I mamy wakacje :)

Mam do Was pytanie czy rozdziały nie są za krótkie?

Czemu nie komentujecie?

Do następnego :)

Edit 28.06: Anonimy mogą komentować oraz weryfikacja obrazkowa usunięta (kompletnie o niej zapomniałam)

2 komentarze:

  1. Jejj świetny! Harry musi się odezwać lub dac jakiś znak! Coś czuję że on też zachorował.... A tak a propo komentarzy to ludzie nie komentują pewnie dlatego że tu nie ma opcji żeby komentować z anonima a niektórzy nie mają kont i w ogóle ;) Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie pogniewam się, jak będzie ciut dłuższy następny :)

    Podobała mi się ta retrospekcja z bransoletką!
    I bardzo dobrze, że wyszedł na końcu morał, czyli czego robić nie wolno.

    Wakacje idą, napisz rozdział nieco bardziej optymistyczny :)

    OdpowiedzUsuń