środa, 17 września 2014

Rozdział 19

Music 

A Ty, gdy powinniśmy podtrzymać ten mur,
tak po prostu odchodzisz ! Stój !
Albo idź...i wszystkim mów dziś... jak ja...

Jak ja Cię kochałam
I jak dziś umieram
Jak byłam szczęśliwa
Szczęśliwa do teraz...

Leżałam bezczynnie na kanapie zatapiając się w myślach. W głowie miałam sytuację z przed kilku dni. Ten pocałunek wzbudził u mnie uczucia na nowo. Delikatnie dotknęłam  moich warg czując dotyk Harrego. Uśmiechnęłam się powoli na samą myśl o chłopaku. O jego zapachu, cieple i oczach. Momentalnie potrząsam głową opanowując się powoli. Przypominam sobie jak mnie potraktował i cała magia pryska. W jednej chwili mam ochotę go pocałować a w drugiej spoliczkować. Nagle drzwi się otworzyły a do mieszkania wszedł Louis uradowany od ucha do ucha.
- Witaj kochanie - odparł podchodząc do mnie i całując mnie w policzek.
- Hej - szepnęłam i spojrzałam na chłopaka z lekkim uśmiechem.
- Dziś w szpitalu miałem urwanie głowy - brunet nagle opadł na kanapę oplatając mnie ramieniem. Odetchną głęboko i oparł swoją głowę na moim ramieniu.
- Pewnie jesteś zmęczony - zakomunikowałam i spojrzałam na niego czekając na odpowiedź.
- I to bardzo - odpowiedział - Ale mam też nowinę - mówił dalej. Po wypowiedzeniu tych słów spojrzał na mnie aby zobaczyć moją reakcję. Dałam mu porozumiewawczy znak aby mówił dalej -  Zaproponowali mi tygodniowy wyjazd. Praktyki w centru onkologicznym. Najlepszym instytucie na świecie - chłopak mówił jak zahipnotyzowany a ja po pierwszych słowach wyłączyłam się kompletnie. Wlepiłam wzrok w jeden punk i zaczęłam myśleć o Harrym. -  Co o tym sądzisz? Juli?! - ocuciłam się na ostatnim zdaniu wypowiedzianym przez bruneta. Zwróciłam tym razem wzrok na niego lekko zszokowana. - Nie słuchałaś mnie prawda? - zapytał siadając obok mnie.
- Przepraszam ale jakoś jestem rozkojarzona - usprawiedliwiłam się dość marnie i czekałam na dalszy rozwój sytuacji.
- Właśnie widzę - odburkną i z nieciekawą miną udał się do kuchni. W tym momencie nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Byłam w totalnej rozsypce. Z jednej strony Harry a z drugiej Louis. Oboje mężczyzn którzy skradli moje serce. Lecz tylko jeden z nich je w pewien sposób zniszczył. Wstałam powoli z kanapy i udałam się do kuchni. Mój wzrok napotkał chłopaka który właśnie robił sobie herbatę.
- Przepraszam - szepnęłam wtulając się w jego tors. Po chwili ciepłe dłonie bruneta znalazły się na moich plecach. - Oczywiście jestem zadowolona z tego, że cię docenili. I chcę abyś szybko wrócił - zaczęłam nie odrywając się od chłopaka.
- Ja też cię kocham - szepną mi do ucha i delikatnie musną mój policzek.
- Kiedy jedziesz? - zapytałam
- Za dwa dni - odparł krótko i spojrzał prosto w moje oczy. Uwolniłam się z jego uścisku i stanęłam obok opierając się o blat. Zaplotłam ręce i oparłam o klatkę piersiową przyglądając się co robi Louis. Nagle przerwał nam dźwięk dzwonka. Postanowiłam pójść otworzyć zastanawiając się kto może zakłócać nasz spokój. Moim oczom ukazała się drobna brunetka uśmiechnięta od ucha do ucha. Przepuściłam Emily w progu i poprowadziłam ją do salonu gdzie siedział Lou.
- Witaj Louis - przywitała się Ems siadając na fotelu.
- Hej - odpowiedział nawet na nią nie spoglądając. Usiadłam obok chłopaka gdy ten nagle wstał i ruszył w stronę wyjścia.
- Idę do Harrego nie będę wam przeszkadzał - zakomunikował i znikną za drzwiami.
- Nawet mi go szkoda - powiedziałam Emi gdy brunet już dawno opuścił pomieszczenie.
- Nie rozumiem? - dopytałam i zmarszczyłam lekko czoło.
- Jak to nie rozumiesz. Chłopak nie świadomy niczego przyjaźni się z twoim byłym - w oczach Emi można było zobaczyć iskierki. Spoglądała na mnie czekają na moją reakcję.
- Przestań. To nie jest zabawne - sprostowałam - Ja mam do ciebie inną sprawę - dodałam - Dlaczego nasłałaś na mnie Harrego?
- No wiesz. Chciałam abyście wszystko sobie wyjaśnili a że poprosił mnie o to, to inna sprawa - tłumaczyła się dziewczyna najlepiej jak umiała.
- Ale może ja tego nie chcę - krzyknęłam - Wiesz, że on mnie pocałował. A ja nie mam żadnych wyrzutów sumienia w stosunku do Lou- nagle na moje poliki wpadł rumieniec. Momentalnie przysunęłam nogi pod brodę i schowałam twarz roniąc przy tym łzy.
- Jak to cię pocałował? - krzyknęła Emili wstając od zdenerwowania. Uniosłam jedynie wzrok na nią a dziewczyna spojrzała na mnie z troską. Podeszła powoli do mnie obejmując mnie ramieniem - Powiedział dlaczego cię zostawił? - szepnęła po pewnym czasie. Bez żadnych słów machnęłam przecząco głową i przyglądałam się na moje drżące ręce. Po paru sekundach ciepłe ręce dziewczyny dotknęły moich dłoni dając mi lekkie pocieszenie.
- Emi? Co ja mam teraz zrobić? - zapytałam łykając własne łzy.
- Kochasz go?- szepnęła  czekając na moją odpowiedz.
- Tak... - odpowiedziałam po chwili namysłu nie żałując wypowiedzianych słów.
- Kochasz Louisa? - kolejne pytanie padło z ust dziewczyny.
- Tak...- w moim głosie można było usłyszeć zawahanie. Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego muszę przez to przechodzić?
- Chyba sama odpowiedziałaś na swoje pytanie - sprostowała Emi słysząc moje odpowiedzi. Doskonale wiedziała i słyszała tą niepewność przy drugim zapytaniu.
- Ale Harry mnie zostawił, olał. A teraz mam tak do niego wrócić. Nie mogę. Nie teraz - otarłam słone łzy i wstałam zaraz za dziewczyną. Odprowadziłam ją do korytarza i przyglądałam się co tak dokładnie robiła dziewczyna.
- Może miał powód aby to zrobić? - zapytała i nałożyła swoją kurtkę.
- Żaden powód nie spowoduje, że mu wybaczę - burknęłam i przeczesałam niechlujnie włosy.
- Trzymaj się. Pamiętaj dzwoń o każdej porze -przytuliła mnie na pożegnanie i natychmiastowo opuściła moje mieszkanie. Oparłam się o drzwi i powoli zsunęłam się na ziemie. Po chwili dostałam smsa. Szybko wyciągnęłam telefon z kieszeni i odczytałam treść.

" Nawet w obecności Lou nie potrafię o tobie przestać myśleć. Kocham cię" Harry 

Przeczytawszy wiadomość z całych sił ścisnęłam telefon w dłoni i rzuciłam nim o ścianę rozbijając go na drobne kawałki. Łzy zalały całą moją twarz rozmazując resztki tuszu z rzęs. Wbiłam swoje paznokcie w blond głowę i aby dać upust złościom. Ciągnęłam pasma włosów z całych sił. W tym momencie chciałam skończyć ze sobą aby nie mieć już żadnych problemów. Powoli podniosłam się z podłogi i udałam się do sypialni. Ostrożnie położyłam się na łóżko i przykryłam się starannie kocem próbując zasną. Próbując odpocząć i oderwać się od tej całej chorej sytuacji. 
-Juli? - nagle ze snu wyrwał mnie męski głos. Szybko otworzyłam oczy i potarłam je kilka razy. Spojrzałam momentalnie na okno które było całkiem szare.
- Która godzina? - spytałam rozglądając się po pokoju.
- Jest już późno - sprostował Lou i położył się koło mnie - Mam dla ciebie nowinę - zakomunikował chłopak - Harry obiecał, że na czas mojego wyjazdy zaopiekuje się tobą - za każdym wypowiadanym słowem miałam ochotę się rozpłakać - Nie chcę abyś była sama bo ostatnio chodzisz taka smętną - dodał i wtuliła się w moją szyję.
- Super - burknęłam i zamknęłam powoli oczy. Gdyby tylko Loui wiedział co właśnie uczynił. Gdyby wiedział, że sam pcha mnie w ramiona Harrego nie skakał by z radości. Gdyby tylko wiedział...
.....................................................

Ok teraz będzie taki nie jaki rozdział bo musi dojść do kulminacyjnego momentu. Mam nadzieję, że się nie gniewacie i

KOMENTUJCIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!

6 komentarzy:

  1. O mój Boże to jest niesamowite *,* kur*a ta część wzbudziła we mnie takie emocje ^,^ płakałam i jeszcze płacze :') ciekawe co teraz zrobi Juli? OMG nie macie doczekać next :******* życzę weny :******** <3
    ~Karolina_Styles~

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem, czy Ty zdajesz sobie sprawę, jak bardzo prawdziwe jest to, co piszesz. Jak często zdarza się, że przyjaciel pcha Ci w ramiona Twoją ukochaną osobę. Ale to nie kończy się dobrze. Nigdy...

    Czekam na dalszą część!

    OdpowiedzUsuń
  3. MOJE FEELS *.*
    Co ty ze mną robisz?! Nawet nie wiesz jak ta opowieść jest realistyczna. Gdy to czytam mam wrażenie, że to dzieje się naprawdę! Jak ja bardzo to wszstko przeżywam! Uwielbiam tego bloga i sposób w jaki piszesz :) <3
    W wolnym czasie zapraszam do mnie : http://dontforgetwhereyoubelong10.blogspot.com/
    xx

    OdpowiedzUsuń
  4. współczuje dziewczynie ,ale najbardziej Lou . Bo nie jest niczego świadomy.
    Będzie niezla jazda gdy go nie będzie

    OdpowiedzUsuń