środa, 8 października 2014

Rozdział 22

 Music

 I just wanna feel real love
In a life ever after
There's a hole in my soul
You can see it in my face
It's a real big place



W głowie miałam jedynie noc spędzoną z Harrym. Siedziałam w osłupieniu na kanapie oglądając telewizję. Przykryta kocem wpatrywałam się w kolorowy ekran mając pustkę w głowie. Skupiłam się na jednym i nadal w tym trwałam. Nagle po całym mieszkaniu rozległ się dźwięk dzwonka. Momentalnie się ocknęłam i odebrałam telefon nie patrząc wcześniej kto dzwoni.
- Halo - szepnęłam bez entuzjazmu czekając na odpowiedź.
- Hej kochanie, jak sobie radzisz? - do mojego ucha doszedł zapomniany od prawie tygodnia głos.
- Wszystko w porządku - odparłam wstając powoli z kanapy.
- Przepraszam, że dopiero teraz dzwonię ale jestem tu strasznie zalatany -usprawiedliwił się brunet.
- Nic się nie stało - w moim głosie można było usłyszeć brak emocji.
-Ej co jest? Pokłóciłaś się  z Emily - nagle gdy Louis zorientował się, że coś jest nie tak ogarnęło mnie przerażenie.
- Nie, wszystko jest okej. Wydaje ci się - skłamałam i czekałam na reakcję Lou.
- A jak tam dogadujesz się z Harrym? - momentalnie moje nogi się ugięły. W głębi duszy miałam nadzieję, że te pytanie nie padnie z jego ust.
- W sumie dobrze, wpada czasami na kawę - kolejne kłamstwo padło z moich warg. Zamknęłam powoli oczy roniąc pojedyncze łzy. Wypuściłam  powietrze z ust i podniosłam wzrok ku górze. Zagryzłam dolną wargę zaciskając mocno powieki.
- Juli, słońce ty płaczesz? - w głosie Louisa można było usłyszeć zmartwienie, co powodowało u mnie gorsze wyrzuty sumienia. Kolejne łzy spłynęły po moim policzku.
- Nie, nie wydaje ci się - powiedziałam przez łzy łudząc się, że brunet nabierze się na ten banał.
- Kogo chcesz oszukać? Powiedz co się stało? - tym razem wiedziałam, że chłopak nie da za wygraną. Zebrałam się powoli w sobie aby kolejne kłamstwo ujrzało światło dzienne. Oparłam się o ścianę powoli zjeżdżając na dół. Wplotłam rękę we włosy i nie wiedziałam co ze sobą zrobić.
- Po prostu.... - nagle w mojej głowie miałam pustkę nie wiedziałam co powiedzieć - Po prostu tęsknię - z kolejnym wypowiedzianym słowem mój głos cichł.
- Kotek, jutro wieczorem będę w domu - zakomunikował pocieszając mnie, co nic nie dało. Wręcz przeciwnie jego słowa wzbudziły we mnie jeszcze mocniejsze poczucie winy.
- Jak wrócisz będziemy musieli porozmawiać - gdy wypowiedziałam to zdanie od razu pożałowałam. Nie wiem dlaczego z moich ust padły te słowa. W środku czułam, że muszę powiedzieć prawdę. Na to zasługuje właśnie Tomo na prawdę chociażby była najbardziej bolesna.
- Nie mogę się doczekać - odparł - Wiesz co skarbie muszę kończyć. Kocham cię. Pa - po ostatnim słowie usłyszałam głos zakończonej wiadomości. Powoli oderwałam telefon od ucha a moją twarz zalały łzy. Dwa lata które poświęcił mi chłopak ja totalnie spieprzyłam zdradzając go. Dopuściłam się najgorszej rzeczy jaka mogła być. Na dodatek z najlepszym przyjacielem mojego chłopaka. Nie miałam na nic siły. Wstałam powoli z zimnej podłogi i ruszyłam do sypialni zatapiając się w ciepłej pościeli. Nie wiedząc kiedy moje powieki zmorzył sen.
***
Siedziałam na fotelu tupiąc nerwowo stopą o panele. Co raz spoglądałam na zegarek wbijając w przedramiona długie, ostre paznokcie. W środku czułam bombę, która po przekroczeniu progu przez Louisa wybuchnie niszcząc wszystko co razem zbudowaliśmy. Co sekundę miałam nowe wizje reakcji chłopaka na wiadomość jaką mu przekażę. Lecz ja nie umiem żyć w kłamstwie. Nie umiem oszukiwać ludzi, którzy poświęcili dla mnie zbyt dużo. Ja po prostu zniszczyłam wszystko co było dla niego ważne. Na czym mu zależało i nadal zależy. Ale wiem jedno z chwilą gdy ujrzałam Harrego po dwóch latach moje serce zaczęło na nowo bić. Lecz zdrowy rozsądek mówi mi żebym mu nie ufała. Żebym nie popełniła kolejnego błędu. Nie mogę mu wybaczyć nie wiedząc dlaczego mnie zostawił bez słowa. Nie mogę z nim wyjechać pozostawiając tutaj wszystkich moich bliskich. Nagle do mieszkania wszedł Lou. Wstałam cała trzęsąc się z nerwów a on jedynie podbiegł do mnie i wtulił się najczulej jak umiał. W sercu poczułam przeszywający mnie ból. Miałam ogromne wyrzuty sumienia co do niego. Oderwałam się natychmiast do niego spoglądając mu w oczy. Brunet powoli zbliżał się do mnie aby mnie pocałować na co natychmiastowo zareagowałam odpychając go od siebie
- Hej co jest? - spytał nagle z lekkim zdziwieniem.
- Musimy pogadać - zakomunikowałam i usiadłam ostrożnie na kanapie a Loui zaraz za mną. Zebrałam się powoli w sobie opanowując emocje.
- Mam się bać ? - zapytał niepewnie chłopak i wpatrywał się we mnie nie wiedząc o co chodzi.
- Louis, nie wiem jak to powiedzieć ale... - te dwa słowa nie mogły przejść mi przez gardło. Wpatrywałam się w chłopaka nie potrafiąc go zranić - zdradziłam cię - wyszeptałam po chwili namysłu i czekałam na najgorsze. Chłopak jedynie wstał i natychmiast odwrócił się w moją stronę.
- To jakiś żart? - zapytał i lekko się zaśmiał.
- Ja nie chciałam. To samo się stało nie panowałam nad tym - tłumaczyłam się ze wszystkich sił lecz to nic nie dało.
- Juli? Czy ty słyszysz samą siebie ? - odparł
- Tak wiem nie mam żadnego usprawiedliwienia - zakomunikowałam i czułam jak do moich oczu napływają łzy a ręce trzęsą się bez opamiętania.
- Wyjeżdżam na tydzień a ty zdradziłaś mnie z jakimś kolesiem? Jak mogłaś? Jak mogłaś mi to zrobić? Zniszczyłaś wszystko! Wszystko co dla ciebie poświeciłem - moje serce rozdzierało się na pół.
- Przepraszam - to jedynie co udało mi się wydukać.
- Co mi z twoich przeprosin? Nie sądziłam, że jesteś do tego zdolna - w tym momencie w oczach Lou zobaczyłam łzy. - Powiesz mi chociaż kto to jest? - dopytał
- Nie mogę tego powiedzieć - spanikowałam nie chciałam aby się dowiedział całej prawdy.
- Chyba mam prawo - powiedział bardziej stanowczo
- To Harry - wtedy zrozumiałam, że zasługuje na prawdę
- Super. Pieprzyłaś się z moim najlepszym kumplem. Gratuluję. A ja chciałem ci się oświadczyć! - ostatnie zdanie wmurowało mnie totalnie. Rozbiło mnie na miliony kawałeczków. Nie potrafiłam nic powiedzieć.
- Poznałaś faceta zaledwie 2 tygodnie temu i już poszłaś z nim do łóżka! - krzyk bruneta ocucił mnie.
- To nie tak. Znałam go wcześniej - sprostowałam
- Jak to? Czyli zdradzasz mnie od dłuższego czasu?
- Nie. Pamiętasz jak opowiadałam ci o chłopaku, który mnie zostawił? To on. Harry - w tym momencie mina Louisa zbladła.
- Aha to tak. Koleś cię zranił a ty wchodzisz mu do łóżka i olewasz tego, który cię z tego wyciągną. Super! Wiesz co życzę ci szczęścia z Harrym - sprostował i zabierając swoje walizki z trzaskiem opuścił mieszkanie. Byłam kompletnie roztrzęsiona. Nie wiedziałam co dokładnie się stało. Chciałam po prostu zapaść się pod ziemię. Wymazać zdradę jakiej się dokonałam.

.................................................................
Totalnie mi się to nie podoba ale musiałam coś dodać przed epilogiem który nastąpi już niebawem.

Mam nadzieję, że nie jesteście źli za ten rozdział.

KOMENTUJCIE!!!!!!!

Epilog już wkrótce :)

5 komentarzy:

  1. Jejku po prostu kocham Cie <3 super rozdzial :) jestem ciekawa co bedzie dalej ;) czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda mi Lou... ale jeszcze bardziej Juli. Na jej miejscu nie wiedziałabym co zrobić... Genialny!

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda mi Lou, on tak ją kochał, a ona zdradza go i do tego z jego najlepszym przyjacielem..
    Juliet też, bo (tak jak w komentarzu wyżej:D) na jej miejscu też nie wiedziałabym, co zrobić..

    Super rozdział!:)
    Czekam na następny ∞♡

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystko zepsuła...
    Wszystko się sypie... :(
    ciekawe, co będzie w epilogu!

    OdpowiedzUsuń